Nr karty: 1747
Autor: Simmler Józef (1823-1868)
Tytuł: Portret Heleny Eydziatowiczowej
Data powstania: ok.1860
Wymiary: brak
Technika, materiał: olej/płótno
Właściciel w chwili utraty: kolekcja prywatna
W Katalogu strat wojennych prowadzonym przez Wydział Strat Wojennych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego znajduje się 261 dzieł autorstwa Józefa Simmlera, z czego większość stanowią portrety często bardzo znanych osobistości takich jak na przykład Prezes Rady Lekarskiej w Królestwie Polskim Wiktor Kochański, gen. Wojsk Polskich w powstaniu listopadowym i działacz polityczny Jakub Lewiński czy słynny przemysłowiec Stanisław Lilpop.
Jednym z niezwykłych portretów w Katalogu start wojennych jest także Portret Heleny z Rembielińskich Eydziatowiczowej, słynnej warszawskiej piękności. Ubrana w balową suknię z dużym dekoltem i koronkami delikatnie spływającymi na ramiona młoda kobieta, wręcz jeszcze nastoletnia dziewczyna została ukazana w pozie siedzącej skierowanej w swoją lewą stronę. Twarz ujęta w ¾ kieruje się w stronę widza. Smukłe palce lewej dłoni portretowana opiera najprawdopodobniej na notatniku czy pamiętniku, ponieważ w prawej dłoni spoczywającej na sukni trzyma pióro. Wyraz twarzy przedstawionej piękności należy określić jako melancholijny. Można się zastanawiać czy konwencja portretowa się nie zmieniała czy też pozująca Helena miały taki styl bycia, ponieważ na wykonanym w 1864 r. w Dreźnie zdjęciu jej spokojny wyraz twarzy i wzrok wpatrzony w horyzont jest praktycznie taki sam. Fotografia autorstwa Georga Christiana Hahna z kolekcji Janusza Przewłockiego należy do zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie, a znajdowała się pierwotnie w albumie założonym w latach sześćdziesiątych XIX w. przez Ludwikę Katarzynę Gerlicz (1847-1929). http://cyfrowe.mnw.art.pl/dmuseion/docmetadata?id=20193
Początkowo obraz stanowił własność portretowanej. W 1924 r. portret znajdował się w posiadaniu Róży Eydziatowicz. Około 1930 r. został zakupiony przez Stefana Kazimierza Spiessa, współwłaściciela zakładów chemicznych „Ludwik Spiess i Syn” oraz znanego melomana i mecenasa sztuki. Warto dodać, że Stefan Kazimierz Spiess był wnukiem Józefa Simmlera. Firmę odziedziczoną po ojcu Stefanie prowadził wraz z bratem Ludwikiem. Mimo, że skończył studnia na Wydziale Chemicznym w Liège, to największa jego pasją była sztuka. Jak sam mówił: "Byłem współwłaścicielem firmy chemicznej, ponieważ jednak prowadził ją mój brat, mogłem swobodnie oddawać się ulubionym studiom nad historią sztuki, uprawiać muzykę, a także słuchać jej w kraju i za granicą". W czasie drugiej wojny światowej Portet Heleny z Rembielińskich Eydziatowiczowej został złożony w magazynach „Fabryki Płodów Chemicznych Ludwik Spiess i Syn” przy ul. Daniłowiczowskiej w Warszawie. Prawdopodobnie spłonął w 1944 r. wraz z magazynami. Kopia portretu zachowała się w zbiorach prywatnych w Warszawie.
Józef Simmler (1823-1868) malował głównie obrazy religijne, historyczne i portrety. Malarstwa uczył się w Dreźnie i w Wiedniu. Od 1849 pracował Warszawie. Wraz z Wojciechem Gersonem zabiegał o powołanie do życia Towarzystwa Sztuk Pięknych, a po otwarciu pozostawał jego członkiem do końca życia. Simmler malował i bliskich i bogate mieszczaństwo, a także wyższych urzędników carskich. Często były to obrazy dużego formatu ukazujące całą sylwetkę. Zawsze dbał o detale. W niezwykły sposób oddawał także charakter tkanin czy to w tle portretowanych czy też ich szat. Jednym z najważniejszych i najbardziej znanych dzieł Józefa Simmlera jest obraz Śmierć Barbary Radziwiłówny z 1860 r. znajdujący się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie.
Cytat pochodzi z: Stefan Spiess, Wanda Bacewicz, Ze wspomnień melomana, Polskie Wydawnictwo Muzyczne Warszawa 1963, s. 11